Osobiście uwielbiam dobrą grę wojenną, a także jestem wielkim fanem horroru (nie w nocy). Dlatego bardzo podobał mi się Anderson i Dziedzictwo Cthulhu, ponieważ udało mu się połączyć te dwa z dobrym skutkiem. Częścią atrakcyjności gry jest ciekawy sposób, w jaki łączy fabularną narrację z przerażającą rozgrywką, aby stworzyć wyjątkowe wrażenia interaktywne.
Wystarczy kliknąć na rozdział książki, aby wejść do narracji, zanim zostaniesz wciągnięty w bitwę tak jak w normalnej grze akcji. Graficznie gra dobrze wykorzystuje efekty świetlne, aby utrzymać rzeczy w niesamowitym stylu, chociaż tła i postacie są nieco uproszczone. To powiedziawszy, Anderson i Legacy of Cthulhu może pochwalić się trzaskającą ścieżką dźwiękową, która wystarcza, by skłonić fanów do najbardziej zagorzałego fana horroru.
Komentarze nie znaleziono